Następnego dnia obudziłam się wypoczęta. Po wykonaniu porannych czynności i zjedzeniu śniadania wyszłam z domu i ruszyłam na arenę. Po chwili byłam na miejscu. Czekała już na mnie Tsunade i shinobi z którymi mam walczyć Kakashi Hatake, Neji Hyuuga, Hana Uchiha i Naruto Uzumaki.
- Widzę, że jednak przyszłaś - powiedziała Tsunade uśmiechając się wrednie
- Nie jestem tchórzem jak co niektórzy nieprawdaż Tsunade - powiedziałam kpiąco
- Przestań gadać i słuchaj - krzyknęła Tsunade - Sędziować będzie Asuma, no więc zaczynajmy
- Start - powiedział Asuma
Złożyłam pieczęci i po chwili wyplułam dużą ilość wody, która po chwili zapełniła całą arenę. Do ataku ruszył Uzumaki stworzył kilka klonów a każdy z nich Rasengana. W odpowiedzi błyskawicznie złożyłam pieczeci
- Suiton : Sensatsu Suishou
Otaczająca mnie woda uniosła się i okrążyła blondyna, uformowały się lodowe igły które po chwili ruszyły na niego. Ten nie spodziewając się tego nie zdążył zareagować. Klony zniknęły a Naruto leżał na ziemi nie będąc w stanie dalej walczyć.Reszta popatrzyła zdumiona.
Do ataku ruszył Hyuuga. Chciał zablokować moje punkty chakry ale nie zdążył się do mnie zbliżyć bo użyłam
- Fuuton : Daitoppa
Wielki podmuch wiatru odrzucił Hyuugę i po chwili uderzył w ścianę areny z taką siłą, że stracił przytomność.
Następna ruszyła Hana. Aktywowała sharingan a ja zrobiłam to samo. Wszyscy patrzyli na mnie w zdumieniu, które powiększyło się gdy sharingan zmienił się w mój wieczny mangekyo sharingan. Hana zastanawiała się co ma zrobić i po chwili użyła jutsu
- Katon : Goryuka no Jutsu
Pędziła na mnie ognista smocza kula. W odpowiedzi użyłam
- Suiton : Mizukagami no Jutsu
Przede mną pojawiło się lustro, obróciłam je tak, że było skierowane na Hanę. Kiedy jej jutsu dotknęło tafli lustra zawróciło i pędziło na nią. Dziewczyna cudem uniknęła własnego jutsu. Po czym wyciągnęła katanę a wtedy ja wyciągnęłam swoją. Hana przyglądała sie mojej katanie po czym powiedziała
- Jest na niej znak klanu Uchiha. Skąd ją masz ?
- Należała kiedyś do mojego dziadka. Dostałam ją od matki przed jej śmiercią. Jeśli to wszystko to walcz ze mną - powiedziałam
Ruszyła na mnie z kataną. Atakowała mnie ale nawet mnie nie drasnęła, odpierałam wszystkie jej ataki i sama zaczęłam atakować. Wykorzystałam chwilę jej nieuwagi i dotknęłam jednego a potem drugiego jej uda za pomocą medycznej chakry. Po tym Hana upadła i nie mogła się podnieść.
Następny ruszył Hatake. Uniósł opaskę i zobaczyłam jego sharingan.
- Nie jest twój - mówiąc to wskazałam na jego oko z sharinganem - więc przestań nim szpanować bo i tak ci to niewiele pomoże przy moim wiecznym mangekyo.
- Ciekawe skąd je masz ? - zapytał
- Moim dziadkiem był Uchiha i jego córka a moja matka miała sharingan, który odziedziczyłam ja i mój starszy brat Toshiro. Zamordowano go na moich oczach. W ten sposób mam mangekyo. Brat umierając oddał mi swoje oczy. Po jednej z misji musiałam się zgodzić na przeszczep oczu. Była to misja rangi S na której straciłam jedno oko a na drugie już wtedy nie widziałam do wioski wróciłam przy pomocy przyjaciela. Jeszcze coś ? - zapytałam
- Nie - odpowiedział i w jego dłoni pojawiło się Chidori. Ruszył na mnie a ja użyłam
- Doton : Doryu Taiga
Pod stopami Kakashiego pojawiła się rzeka błota przez którą stracił równowagę i odrzuciłam go kolejnym jutsu na ścianę
- Fuuton : Daitoppa
- Walkę wygrała Kasumi Senju - powiedział Asuma
- Awansuję cię na jonina - powiedziała Tsunade po czym zaczęła leczyć walczących wcześniej ninja.
*** Miesiąc później ***
Tsunade wezwała mnie do siebie. Gdy doszłam na miejsce zapukałam do drzwi jej gabinetu po czym weszłam. W środku byli inni jonini.
- Dziś przydzielę wam uczniów - powiedziała - Kasumi Senju twoimi uczniami zostaną Miki Abukara, Oshii Yukiteru i Hideki Umari.
Potem wyczytała jeszcze dwie drużyny po czymnas pożegnała mówiąc
- To wszystko możecie iść
*
- Oshii-kun jak myślisz kto jest naszym sensei ? - zapytała Miki
- Oby jakiś dobry jonin a nie słabeusz - odparł
- No wiesz jeszcze nie znasz sensei a już go obrażasz - powiedział Hideki
- Nie mów tak do Oshiiego-kun niezdaro !! - krzyknęła Miki
- I kto to mówi - szepnął Oshii ale Miki to usłyszała
*
Stałam pod klasą i słuchałam o czym rozmawiają. Nieźle, już mnie wkurzają, pomyślałam po czym otworzyłam drzwi i weszłam do środka.
- Ohayo dzieciaki - przywitałam się
- Nie jesteśmy dzieciakami !! - krzyknął Hideki
- Mów co chcesz ja wiem swoje - mruknęłam po czym ruszyłam do drzwi - Idziecie czy zamierzacie tu siedzieć i dalej się wykłócać i wrzeszczeć jak dzieci
- Po co mamy z tobą iść ? - zapytała Miki
- Bo jestem wasza sensei matoły !! - krzyknęłam - Idziemy - dodałam już spokojniej
- Hai - odpowiedzieli i ruszyli za mną. Gdy dotarliśmy na miejsce zatrzymałam się i usiadłam , im kazałam zrobić to samo.
- To teraz przedstawcie się - zaproponowałam - Ja nazywam się Kasumi Senju
Pierwszy zaczął brunet o niebieskich oczach.
- Nazywam się Oshii Yukiteru
Następny był rudowłosy chłopak z zielonymi oczami.
- Nazywam się Hideki Umari
I na końcu czarnowłosa dziewczynka o oczach w kolorze lawendy.
- Nazywam się Miki Abukara
- Skoro już znamy swoje imiona możemy przejść dalej. Jutro przyjdźcie na pole treningowe numer 21 o 5 rano - odparłam - A i nie jedzcie śniadania - dodałam po chwili
- Dobrze sensei - odparli
- Ya nee ! - zawołałam po czym zniknęłam w chmurze żółtego dymu.
*** Następnego dnia rano ***
Na polu treningowym stali już Oshii i Hideki.
- Ohayo chłopcy - zawołała Miki idąc w ich kierunku
- Ohayo - odpowiedzieli
Minęły już cztery godziny kiedy pojawiłam się w obłoku żółtego dymu.
- Ohayo minna - przywitałam się
- Spóźniłaś się sensei - zawołali genini
- Tak wyszło a teraz zasady testu
- Jakiego znowu testu ? - zapytał Hideki
- Jest 9 rano macie czas do południa aby zabrać mi te dzwonki - mówiąc to pokazałam im dwa dzwoneczki- Jeśli tego nie zrobicie nie zjecie obiadu i wrócicie do Akademii.
- Jak to do Akademii !! - wrzasnęła Miki
- Zwyczajnie wracacie do Akademii. Skoro nie ma pytań. Start
Wszyscy troje zniknęli. Po godzinie nagle z krzaków wyskoczył Hideki z kataną w ręce. Wymieniałam z nim ciosy po czym z ukrycia wyskoczył Oshii używając
- Katon : Hosenka no Jutsu
W moim kierunku leciały kule ognia, gdy się przyjrzałam zobaczyłam, że są w nich ukryte shurikeny. Zaczęłam je omijać ale jeden trafił mnie w ramię i przez to Hideki zadrasnął kataną moją drugą rękę. Poczułam, że ktoś jest za mną. Była to Miki, która trzymała dzwoneczki, które rzuciła chłopcom mówiąc
- To wy walczyliście więc należą się wam
- Zaliście - powiedziałam i uśmiechnęłam się
- Yatta !! - krzyknęli moi uczniowie
- Dobra możecie zjeść obiad a jutro rano widzimy się tu na treningu.
- Hai sensei - powiedział Oshii
- Ya nee ! - krzyknęłam i zniknęłam w obłoku żółtego dymu.
*** Następnego dnia***
- Ohayo minna - zawołałam pojawiając się na polu treningowym
- Ohayo Kasumi-sensei - zawołali
- Dobrze, na początek sprawdzę jakie macie natury chakry. - podałam każdemu po jednej karteczce - Skupcie chakrę na karteczce którą trzymacie w dłoni i zaraz sie wszystkiego dowiemy.
Zrobili to o co ich prosiłam. Notka Oshiiego spłonęła, notka Miki była mokra a notka Hidekiego zgięła się.
I co sensei ? - zapytali
- Oshii ogień, Miki woda a Hideki blyskawica
- A ty sensei jakie masz natury chakry ? - zapytał Oshii
- Woda, ogień, wiatr i ziemia - odpowiedziałam - To teraz nauczę was wchodzić na drzewa bez uzycia rąk
- Ale jak ? - zapytała Miki
- Skupcie chakrę w podeszwach stóp i wejdźcie na drzewo. Na początek żeby było wam łatwiej wbiegajcie na nie.
Po wytłumaczeniu pokazałam o co chodzi wchodząc na drzewo.
- Zaczynajcie - powiedziałam siedząc na gałęzi.
sobota, 26 lipca 2014
niedziela, 20 lipca 2014
Rozdział 2 : Spotkanie po latach
Minęło sześć lat odkąd zaczęłam trening pod okiem przyjaciela mojej matki. Keizo-san oznajmił mi wczoraj, że mój trening dobiegł już końca. Przez ten czas nauczyłam się panować nad Hyotonem, obudziłam mój mangekyo sharingan i nauczyłam się wiele nowych jutsu. Z Kiri wyruszyłam dzisiaj z samego rana byłam już zmęczona drogą więc zatrzymałam się nad jeziorem aby odpocząć przed dalszą drogą do Konohy.
Miałam już ruszać kiedy dostrzegłam, że ktoś mnie obserwuje. Odwróciłam się w stronę z której dochodziły dźwięki i krzyknęłam
- Wyłaźcie wiem, że tam jesteście.
Po chwili usłyszałam szelest i z zarośli wyszły dwie osoby, po sylwetce poznałam że to dwóch mężczyzn. Mieli na sobie czarne płaszcze w czerwone chmury i sakkaty na głowach.
*
Kiedy wraz z Kisame wyszliśmy z ukrycia zobaczyłem dziewczynę. Przyglądała nam się chwilę po czym sięgnęła po swój plecak i zapieczętowała go w zwoju, który schowała do kabury.
Była to średniego wzrostu, szczupła dziewczyna o czarnych, długich włosach i szarych oczach. Miała na sobie obcisłe czarne spodenki do połowy ud, kremową bluzkę zakrywającą biust z siatką na brzuchu do tego czarne buty shinobi i opaskę ze znakiem Konohy na czole.
- Kogo my tu mamy ? - zapytał Kisame
*
Przyglądali mi się przez dłuższą chwilę a potem wyższy z nich zapytał
- Kogo my tu mamy ?
Po chwili obaj zdjęli swoje sakkaty.
- Itachi Uchiha i Kisame Hoshigaki z Akatsuki nie mogę wprost uwierzyć - powiedziałam obojętnie
- A więc słyszałaś o nas. A ty kim jesteś ? - zapytał Kisame
- Uchiha dlaczego milczysz ? - zapytałam zimnym głosem - Nie poznajesz mnie ? Jak zawsze zachowujesz się tak samo stoisz i milczysz dosłownie jak góra lodowa - odparłam
Widziałam w jego spojrzeniu że jest wściekły za to co o nim powiedziałam ale mało mnie to obchodziło.
- Czego ode mnie chcecie ? - zapytałam
- Zastanawiamy się co tu robisz sama o tej porze ? - zapytał Kisame
- Nie wasz interes - warknęłam
- Skoro tak to trochę powalczymy - powiedział rybiasty i wyciągnął swój miecz. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- I co teraz ? - zapytał
- Samehada dawno jej nie widziałam (dop.aut. Kasumi już kiedyś spotkała Kisame gdy była jeszcze geninem ) - powiedziałam uśmiechając się
- Ty dzieciaku śmiesz twierdzić że widziałaś już mój miecz, chyba w książce na zdjęciu. Jakbyś widziała mój miecz naprawdę to byłabyś już martwa - powiedział po czym ryknął śmiechem. przestał kiedy zobaczył moje spojrzenie było takie samo jak Itachiego wcześniej.
- Nie jestem dzieciakiem mam 16 lat to po pierwsze, po drugie spotkaliśmy się jakieś 8 lat temu gdy byłam na misji a po trzecie nie obrażaj mnie bo skończysz jako sushi w podrzędnym barze płotko - powiedziałam wściekle
- Skoro tak twierdzisz to zobaczymy czy Ci się uda
Rybiasty nie zdążył skończyć zdania a ja stałam już na jeziorze i wykonywałam pieczęcie
- Suiton : Suigadan
Na Kisame poszły wodne strumienie ale nic mu nie zrobiły bo użył ściany wody. Po czym złożył pieczęcie i w wodzie pojawiły się rekiny i płynęły w moim kierunku. Nie zastanawiając się złożyłam pieczęcie
- Hyoton : Roga Nadare no Jutsu
Na rekiny Kisame ruszyła moja lodowa wataha wilków.
- Sprytnie to co zrobisz teraz ? - mówiąc to wykonał pieczęcie na wodne więzienie ale byłam szybsza
- Hyoro no Jutsu
Kisame został uwięziony w lodowym więzieniu.
- To co teraz zrobisz Uchiha ? - zapytałam
*
Obserwowałem ich walkę używała Suitonu i Hyotonu a to oznacza że używa też Fuutonu. Kisame był w lodowym więzieniu więc zostało mi tylko czekać na jej ruch.
- To co teraz Uchiha ? - zapytała spoglądając na mnie
Nic nie mówiąc włączyłem sharingan a potem mangekyo i użyłem Tsukuyomi. Dziewczyna po chwili je złamała a ja upadłem na kolana kaszląc krwią. Gdy już byłem w stanie podniosłem się z ziemi i spojrzałem na nią i co ujrzałem. Mangekyo Sharingan w jej oczach i szeroki uśmiech na jej twarzy.
- Cały czas stosujesz te same chwyty Uchiha - odparła drwiąco
- Jakim cudem go posiadasz ? - zapytałem
- Mój dziadek był z klanu Uchiha - odparła
- Ciekawe kto nim był ? - zapytałem kpiąco
- Izuna Uchiha, brat Madary. Miał córkę z moją babcią która pochodziła z Kiri z klanu Yuki. Moja matka przekazała mi i starszemu bratu sharingana w genach. Młodszy niestety go nie otrzymał. Jeszcze coś ? - zapytała
- Jak zdobyłaś Mangekyo ? - zapytałem
- Byłam przy śmierci mojego starszego braciszka. Po roku ciągłego używania go, straciłam wzrok w jednym z oczu a drugie straciłam podczas walki, więc zgodnie z życzeniem brata przeszczepiono mi jego oczy. - odpowiedziała
- A jak przerwałaś moje Tsukuyomi ?
- Po pierwsze mam wieczny mangekyo a poza tym znam sposoby na złamanie Tsukuyomi. - odpowiedziała - A z twoim Itachi miałam już wiele razy do czynienia - dodała po chwili
- Ciekawe - stwierdziłem w zamyśleniu - Nie znasz mnie więc o czym ty mówisz - powiedziałem patrząc jej w oczy
- Naprawdę mnie nie poznajesz Ita ? - zapytałam
- Nie - odpowiedział - I nie mów do mnie Ita tylko jedna osoba mogła mnie tak nazywać - powiedział ze złością
*
- Skoro tak to muszę ci powiedzieć kim jestem - powiedziałam - Jestem Kasumi Senju - odparłam po czym wykonałam pieczęcie
- Suiton : Suiryudan no Jutsu
Na Itachiego leciał wodny smok ale zniknął bo użył ognistego smoka. Zanim para po zetknięciu się naszych technik zniknęła wykonałam kolejne pieczecie
- Doton : Yomi Numa
Gdy para już opadła zobaczyłam Itachiego który stał w błocie a sięgało mu ono do połowy ud. Po chwili Itachi nie mógł się ruszyć bo błoto zamieniło się w bagno. Po chwili użyłam kolejnego jutsu
- Fuuton : Kumo Kaze no Jutsu
Chmury zaczęły się zmieniać i powstało tornado a on stał w jego centrum nie mogąc się ruszyć. Nie mógł nawet wykonać jutsu bo zablokowałam mu chakrę. Musiałam wyłączyć sharingan bo miałam już mało chakry.
Gdy jutsu zniknęło Itachi patrzył na mnie zdumiony. Byłam pewna że wie już o tym że nie może użyć żadnego jutsu.
- Kasumi to naprawdę ty - odparł - Bardzo się zmieniłaś
- Jakbym nie miała przez te 7 lat. A teraz koniec pogaduszek musimy się żegnać. Wykonałam pieczecie i uderzyłam dłonią w ziemię
- Kuchiyose no Jutsu
W kłębie dymu pojawił się wilk o czarnej sierści i czerwonych oczach.
- Witaj Kasumi-sama w czym mogę pomóc ? - zapytał mnie
- Witaj Menma, zabierz mnie do Konohy - odpowiedziałam
- Wskakuj - powiedział Menma
Jednak zanim to zrobiłam cofnęłam jutsu które więziły Kisame i Itachiego. Po czym podeszłam do tego drugiego pocałowałam go w policzek i podbiegłam do Menmy wskakując mu na grzbiet. po chwili byliśmy już w drodze do wioski.
*** Po kilku godzinach ***
Byliśmy już u bram Konohy. Odesłałam więc Menmę. Po krótkiej rozmowie ze strażnikami poszłam do Hokage. Zapukałam do drzwi gabinetu po czym weszłam do środka.
- Ohayo Hokage-sama - przywitałam się
- Ohayo - odpowiedział mi kobiecy głos
- Gdzie jest Sarutobi-san ? - zapytałam
Gdy fotel się obrócił byłam w szoku siedziała na nim Tsunade
- Sarutobi nie żyje a od czterech lat to ja jestem Hokage - powiedziała po chwili
- Dlaczego ty jesteś Hokage Tsunade ? - zapytałam
- Jak się zwracasz do Hokage dzieciaku !! - krzyknęła
- Nie wrzeszcz na mnie kuzyneczko - powiedziałam uśmiechając się.
- O czym ty mówisz ? - zapytała
- Nazywam się Kasumi Senju i jestem wnuczką Tobiramy Senju a moim ojcem jest Kai Senju. - odpowiedziałam
- No tak nasi dziadkowie byli braćmi - powiedziała
- Nie obchodzi mnie to że jesteś Hokage czy tez to że jesteśmy spokrewnione. Jak zasłużysz to będę się do ciebie zwracać z szacunkiem a Twoich gróźb czy wrzasków się nie boję - powiedziałam patrząc jej prosto w oczy
- Ile ty masz lat dzieciaku ? - zapytała
- 16 - odpowiedziałam
- Ciekawa jestem czy cokolwiek potrafisz - powiedziała Tsunade kpiąco
- Wracam właśnie z sześcioletniego treningu od Keizo. Po drodze walczyłam z Uchihą i Hoshigakim z Akatsuki. Jak widać nic mi się nie stało dzięki za troskę - powiedziałam
- Zobaczymy. Idź odpocząć a jutro powalczysz na arenie z czterema najlepszymi ninja. - powiedziała Tsunade
- Stoi kuzyneczko - odparłam
- Do jutra dzieciaku - powiedziała
Po czym opuściłam gabinet i poszłam do mojego domu aby odpocząć.
Miałam już ruszać kiedy dostrzegłam, że ktoś mnie obserwuje. Odwróciłam się w stronę z której dochodziły dźwięki i krzyknęłam
- Wyłaźcie wiem, że tam jesteście.
Po chwili usłyszałam szelest i z zarośli wyszły dwie osoby, po sylwetce poznałam że to dwóch mężczyzn. Mieli na sobie czarne płaszcze w czerwone chmury i sakkaty na głowach.
*
Kiedy wraz z Kisame wyszliśmy z ukrycia zobaczyłem dziewczynę. Przyglądała nam się chwilę po czym sięgnęła po swój plecak i zapieczętowała go w zwoju, który schowała do kabury.
Była to średniego wzrostu, szczupła dziewczyna o czarnych, długich włosach i szarych oczach. Miała na sobie obcisłe czarne spodenki do połowy ud, kremową bluzkę zakrywającą biust z siatką na brzuchu do tego czarne buty shinobi i opaskę ze znakiem Konohy na czole.
- Kogo my tu mamy ? - zapytał Kisame
*
Przyglądali mi się przez dłuższą chwilę a potem wyższy z nich zapytał
- Kogo my tu mamy ?
Po chwili obaj zdjęli swoje sakkaty.
- Itachi Uchiha i Kisame Hoshigaki z Akatsuki nie mogę wprost uwierzyć - powiedziałam obojętnie
- A więc słyszałaś o nas. A ty kim jesteś ? - zapytał Kisame
- Uchiha dlaczego milczysz ? - zapytałam zimnym głosem - Nie poznajesz mnie ? Jak zawsze zachowujesz się tak samo stoisz i milczysz dosłownie jak góra lodowa - odparłam
Widziałam w jego spojrzeniu że jest wściekły za to co o nim powiedziałam ale mało mnie to obchodziło.
- Czego ode mnie chcecie ? - zapytałam
- Zastanawiamy się co tu robisz sama o tej porze ? - zapytał Kisame
- Nie wasz interes - warknęłam
- Skoro tak to trochę powalczymy - powiedział rybiasty i wyciągnął swój miecz. Spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- I co teraz ? - zapytał
- Samehada dawno jej nie widziałam (dop.aut. Kasumi już kiedyś spotkała Kisame gdy była jeszcze geninem ) - powiedziałam uśmiechając się
- Ty dzieciaku śmiesz twierdzić że widziałaś już mój miecz, chyba w książce na zdjęciu. Jakbyś widziała mój miecz naprawdę to byłabyś już martwa - powiedział po czym ryknął śmiechem. przestał kiedy zobaczył moje spojrzenie było takie samo jak Itachiego wcześniej.
- Nie jestem dzieciakiem mam 16 lat to po pierwsze, po drugie spotkaliśmy się jakieś 8 lat temu gdy byłam na misji a po trzecie nie obrażaj mnie bo skończysz jako sushi w podrzędnym barze płotko - powiedziałam wściekle
- Skoro tak twierdzisz to zobaczymy czy Ci się uda
Rybiasty nie zdążył skończyć zdania a ja stałam już na jeziorze i wykonywałam pieczęcie
- Suiton : Suigadan
Na Kisame poszły wodne strumienie ale nic mu nie zrobiły bo użył ściany wody. Po czym złożył pieczęcie i w wodzie pojawiły się rekiny i płynęły w moim kierunku. Nie zastanawiając się złożyłam pieczęcie
- Hyoton : Roga Nadare no Jutsu
Na rekiny Kisame ruszyła moja lodowa wataha wilków.
- Sprytnie to co zrobisz teraz ? - mówiąc to wykonał pieczęcie na wodne więzienie ale byłam szybsza
- Hyoro no Jutsu
Kisame został uwięziony w lodowym więzieniu.
- To co teraz zrobisz Uchiha ? - zapytałam
*
Obserwowałem ich walkę używała Suitonu i Hyotonu a to oznacza że używa też Fuutonu. Kisame był w lodowym więzieniu więc zostało mi tylko czekać na jej ruch.
- To co teraz Uchiha ? - zapytała spoglądając na mnie
Nic nie mówiąc włączyłem sharingan a potem mangekyo i użyłem Tsukuyomi. Dziewczyna po chwili je złamała a ja upadłem na kolana kaszląc krwią. Gdy już byłem w stanie podniosłem się z ziemi i spojrzałem na nią i co ujrzałem. Mangekyo Sharingan w jej oczach i szeroki uśmiech na jej twarzy.
- Cały czas stosujesz te same chwyty Uchiha - odparła drwiąco
- Jakim cudem go posiadasz ? - zapytałem
- Mój dziadek był z klanu Uchiha - odparła
- Ciekawe kto nim był ? - zapytałem kpiąco
- Izuna Uchiha, brat Madary. Miał córkę z moją babcią która pochodziła z Kiri z klanu Yuki. Moja matka przekazała mi i starszemu bratu sharingana w genach. Młodszy niestety go nie otrzymał. Jeszcze coś ? - zapytała
- Jak zdobyłaś Mangekyo ? - zapytałem
- Byłam przy śmierci mojego starszego braciszka. Po roku ciągłego używania go, straciłam wzrok w jednym z oczu a drugie straciłam podczas walki, więc zgodnie z życzeniem brata przeszczepiono mi jego oczy. - odpowiedziała
- A jak przerwałaś moje Tsukuyomi ?
- Po pierwsze mam wieczny mangekyo a poza tym znam sposoby na złamanie Tsukuyomi. - odpowiedziała - A z twoim Itachi miałam już wiele razy do czynienia - dodała po chwili
- Ciekawe - stwierdziłem w zamyśleniu - Nie znasz mnie więc o czym ty mówisz - powiedziałem patrząc jej w oczy
- Naprawdę mnie nie poznajesz Ita ? - zapytałam
- Nie - odpowiedział - I nie mów do mnie Ita tylko jedna osoba mogła mnie tak nazywać - powiedział ze złością
*
- Skoro tak to muszę ci powiedzieć kim jestem - powiedziałam - Jestem Kasumi Senju - odparłam po czym wykonałam pieczęcie
- Suiton : Suiryudan no Jutsu
Na Itachiego leciał wodny smok ale zniknął bo użył ognistego smoka. Zanim para po zetknięciu się naszych technik zniknęła wykonałam kolejne pieczecie
- Doton : Yomi Numa
Gdy para już opadła zobaczyłam Itachiego który stał w błocie a sięgało mu ono do połowy ud. Po chwili Itachi nie mógł się ruszyć bo błoto zamieniło się w bagno. Po chwili użyłam kolejnego jutsu
- Fuuton : Kumo Kaze no Jutsu
Chmury zaczęły się zmieniać i powstało tornado a on stał w jego centrum nie mogąc się ruszyć. Nie mógł nawet wykonać jutsu bo zablokowałam mu chakrę. Musiałam wyłączyć sharingan bo miałam już mało chakry.
Gdy jutsu zniknęło Itachi patrzył na mnie zdumiony. Byłam pewna że wie już o tym że nie może użyć żadnego jutsu.
- Kasumi to naprawdę ty - odparł - Bardzo się zmieniłaś
- Jakbym nie miała przez te 7 lat. A teraz koniec pogaduszek musimy się żegnać. Wykonałam pieczecie i uderzyłam dłonią w ziemię
- Kuchiyose no Jutsu
W kłębie dymu pojawił się wilk o czarnej sierści i czerwonych oczach.
- Witaj Kasumi-sama w czym mogę pomóc ? - zapytał mnie
- Witaj Menma, zabierz mnie do Konohy - odpowiedziałam
- Wskakuj - powiedział Menma
Jednak zanim to zrobiłam cofnęłam jutsu które więziły Kisame i Itachiego. Po czym podeszłam do tego drugiego pocałowałam go w policzek i podbiegłam do Menmy wskakując mu na grzbiet. po chwili byliśmy już w drodze do wioski.
*** Po kilku godzinach ***
Byliśmy już u bram Konohy. Odesłałam więc Menmę. Po krótkiej rozmowie ze strażnikami poszłam do Hokage. Zapukałam do drzwi gabinetu po czym weszłam do środka.
- Ohayo Hokage-sama - przywitałam się
- Ohayo - odpowiedział mi kobiecy głos
- Gdzie jest Sarutobi-san ? - zapytałam
Gdy fotel się obrócił byłam w szoku siedziała na nim Tsunade
- Sarutobi nie żyje a od czterech lat to ja jestem Hokage - powiedziała po chwili
- Dlaczego ty jesteś Hokage Tsunade ? - zapytałam
- Jak się zwracasz do Hokage dzieciaku !! - krzyknęła
- Nie wrzeszcz na mnie kuzyneczko - powiedziałam uśmiechając się.
- O czym ty mówisz ? - zapytała
- Nazywam się Kasumi Senju i jestem wnuczką Tobiramy Senju a moim ojcem jest Kai Senju. - odpowiedziałam
- No tak nasi dziadkowie byli braćmi - powiedziała
- Nie obchodzi mnie to że jesteś Hokage czy tez to że jesteśmy spokrewnione. Jak zasłużysz to będę się do ciebie zwracać z szacunkiem a Twoich gróźb czy wrzasków się nie boję - powiedziałam patrząc jej prosto w oczy
- Ile ty masz lat dzieciaku ? - zapytała
- 16 - odpowiedziałam
- Ciekawa jestem czy cokolwiek potrafisz - powiedziała Tsunade kpiąco
- Wracam właśnie z sześcioletniego treningu od Keizo. Po drodze walczyłam z Uchihą i Hoshigakim z Akatsuki. Jak widać nic mi się nie stało dzięki za troskę - powiedziałam
- Zobaczymy. Idź odpocząć a jutro powalczysz na arenie z czterema najlepszymi ninja. - powiedziała Tsunade
- Stoi kuzyneczko - odparłam
- Do jutra dzieciaku - powiedziała
Po czym opuściłam gabinet i poszłam do mojego domu aby odpocząć.
sobota, 19 lipca 2014
Rozdział 1 : Keizo
Właśnie wschodziło słońce dwoje shinobi siedziało na polanie w środku lasu.
- Kiedy wyruszamy Kasumi-chan ? - zapytał Akira
- Jak tylko się spakujemy ruszamy - odpowiedziałam
*** W Konoha ***
Wróciliśmy z Akirą do wioski. Byliśmy na dość długiej misji.
- Pójdę złożyć raport a ty idź już do domu - zaproponowałam
- Dobra to do zobaczenia - odpowiedział Akira i poszedł do domu.
Po pięciu minutach byłam już pod drzwiami gabinetu Hokage. Zapukałam a po usłyszeniu pozwolenia weszłam do środka.
- Ohayo Hokage-sama - przywitałam się - Proszę to raport z ostatniej misji - powiedziałam podając kopertę Hokage
- W porządku - odpowiedział odbierając ode mnie kopertę
- Chcę zrezygnować z bycia członkiem oddziału ANBU - powiedziałam po chwili
- Dlaczego ? - zapytał Hokage
- Chcę być tylko chuninem Hokage-sama - powiedziałam
- Rozumiem. Zatem zwalniam Cię ze stanowiska członka ANBU.
- Chciałam Cię jeszcze prosić Sarutobi-san o pozwolenie na opuszczenie wioski.
- Dlaczego chcesz opuścić wioskę ? - zapytał
- Chcę wyruszyć na trening do Kirigakure do przyjaciela mojej matki - odpowiedziałam
- Dobrze więc, oto twoje pozwolenie. Gdy będziesz przy bramie wioski pokaż to strażnikom - mówiąc to dał mi dokument z pozwoleniem.
- Dziękuję Hokage-sama - odparłam.
Po czym opuściłam gabinet i ruszyłam do domu.
Następnego dnia obudziłam się wcześnie rano. Po wykonaniu porannych czynności i zjedzeniu śniadania spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyłam do bramy wioski. Gdy tam dotarłam zobaczyłam że stoją tam Akira, Shun, Hana, Sakura i mój brat.
- Co wy tu robicie ? - zapytałam
- Myślałaś, że pozwolimy ci odejść bez pożegnania neechan - powiedział brat
- Wcale tak nie myślałam Kaoru - powiedziałam i przytuliłam go do siebie - Uważaj na siebie braciszku - szepnęłam mu na ucho
- Nie traktuj mnie jak dziecko Kasumi - powiedział Kaoru
- Przecież jesteś moim młodszym bratem - powiedziałam uśmiechając się do niego
- Wracaj szybko z tego treningu - powiedział Akira
- Będziemy tęsknić - dodały Hana i Sakura
Przytuliłam każdego z nich, po czym pokazałam dokument strażnikom i ruszyłam do Kirigakure.
*** Trzy dni później w Kirigakure ***
Gdy dotarłam do wioski udałam się do Mizukage. Poinformowałam go o treningu, po czym znalazłam nocleg. Następnego dnia rano poszłam do przyjaciela matki.
- Ohayo Keizo-san - przywitałam się
- Ohayo. Kim jesteś i skąd mnie znasz ? - zapytał
- Jestem Kasumi Senju a znam pana bo przyjaźnił się pan z moją matką Suzuko Yuki - odpowiedziałam
- Ty jesteś córką Suzuko - powiedział - Jesteś do niej podobna
- Chciałam pana prosić aby mnie pan trenował - powiedziałam po chwili
- No dobrze zrobię to dla twojej matki - odpowiedział
- To kiedy zaczynamy Keizo-san ? - zapytałam
- Teraz, zaczniemy od tego - powiedział wyciągając notkę sprawdzającą naturę chakry. - Skup chakrę na tej notce i zobaczymy jaką masz naturę chakry.
Zrobiłam to o co mnie prosił i po chwili patrzyłam zdziwiona na to co działo się z notką.
Kartka przecięła się na trzy części, jedna zamieniła się w popiół, druga była mokra a trzecia skruszyła się. Spojrzałam na Keizo-sensei i zapytałam
- Sensei co to oznacza ?
- To niebywałe - powiedział zdumiony - Twoje natury chakry to wiatr, ogień, woda i ziemia. Powiedz mi jeszcze co potrafisz.
- Potrafię chodzić po drzewach i wodzie, wodne i cieniste klony, cieniste shurikeny, podstawowe jutsu, mam sharingana na drugim poziomie (dop.aut. to ten przed mangekyo) i do niedawna byłam w ANBU - powiedziałam
- W porządku. Już wiem od czego zaczniemy.
- Od czego sensei ? - zapytałam
- Sprawdzimy czy masz kekkei genkai swojej matki mianowicie Hyoton .
- Co to jest Hyoton ? - zapytałam
- Hyoton to kekkei genkai klanu Yuki z Kirigakure z którego pochodziła twoja babcia i matka. Dzięki niemu panujesz nad lodem - wytłumaczył mi - Zaczynajmy więc - powiedział.
- Kiedy wyruszamy Kasumi-chan ? - zapytał Akira
- Jak tylko się spakujemy ruszamy - odpowiedziałam
*** W Konoha ***
Wróciliśmy z Akirą do wioski. Byliśmy na dość długiej misji.
- Pójdę złożyć raport a ty idź już do domu - zaproponowałam
- Dobra to do zobaczenia - odpowiedział Akira i poszedł do domu.
Po pięciu minutach byłam już pod drzwiami gabinetu Hokage. Zapukałam a po usłyszeniu pozwolenia weszłam do środka.
- Ohayo Hokage-sama - przywitałam się - Proszę to raport z ostatniej misji - powiedziałam podając kopertę Hokage
- W porządku - odpowiedział odbierając ode mnie kopertę
- Chcę zrezygnować z bycia członkiem oddziału ANBU - powiedziałam po chwili
- Dlaczego ? - zapytał Hokage
- Chcę być tylko chuninem Hokage-sama - powiedziałam
- Rozumiem. Zatem zwalniam Cię ze stanowiska członka ANBU.
- Chciałam Cię jeszcze prosić Sarutobi-san o pozwolenie na opuszczenie wioski.
- Dlaczego chcesz opuścić wioskę ? - zapytał
- Chcę wyruszyć na trening do Kirigakure do przyjaciela mojej matki - odpowiedziałam
- Dobrze więc, oto twoje pozwolenie. Gdy będziesz przy bramie wioski pokaż to strażnikom - mówiąc to dał mi dokument z pozwoleniem.
- Dziękuję Hokage-sama - odparłam.
Po czym opuściłam gabinet i ruszyłam do domu.
Następnego dnia obudziłam się wcześnie rano. Po wykonaniu porannych czynności i zjedzeniu śniadania spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyłam do bramy wioski. Gdy tam dotarłam zobaczyłam że stoją tam Akira, Shun, Hana, Sakura i mój brat.
- Co wy tu robicie ? - zapytałam
- Myślałaś, że pozwolimy ci odejść bez pożegnania neechan - powiedział brat
- Wcale tak nie myślałam Kaoru - powiedziałam i przytuliłam go do siebie - Uważaj na siebie braciszku - szepnęłam mu na ucho
- Nie traktuj mnie jak dziecko Kasumi - powiedział Kaoru
- Przecież jesteś moim młodszym bratem - powiedziałam uśmiechając się do niego
- Wracaj szybko z tego treningu - powiedział Akira
- Będziemy tęsknić - dodały Hana i Sakura
Przytuliłam każdego z nich, po czym pokazałam dokument strażnikom i ruszyłam do Kirigakure.
*** Trzy dni później w Kirigakure ***
Gdy dotarłam do wioski udałam się do Mizukage. Poinformowałam go o treningu, po czym znalazłam nocleg. Następnego dnia rano poszłam do przyjaciela matki.
- Ohayo Keizo-san - przywitałam się
- Ohayo. Kim jesteś i skąd mnie znasz ? - zapytał
- Jestem Kasumi Senju a znam pana bo przyjaźnił się pan z moją matką Suzuko Yuki - odpowiedziałam
- Ty jesteś córką Suzuko - powiedział - Jesteś do niej podobna
- Chciałam pana prosić aby mnie pan trenował - powiedziałam po chwili
- No dobrze zrobię to dla twojej matki - odpowiedział
- To kiedy zaczynamy Keizo-san ? - zapytałam
- Teraz, zaczniemy od tego - powiedział wyciągając notkę sprawdzającą naturę chakry. - Skup chakrę na tej notce i zobaczymy jaką masz naturę chakry.
Zrobiłam to o co mnie prosił i po chwili patrzyłam zdziwiona na to co działo się z notką.
Kartka przecięła się na trzy części, jedna zamieniła się w popiół, druga była mokra a trzecia skruszyła się. Spojrzałam na Keizo-sensei i zapytałam
- Sensei co to oznacza ?
- To niebywałe - powiedział zdumiony - Twoje natury chakry to wiatr, ogień, woda i ziemia. Powiedz mi jeszcze co potrafisz.
- Potrafię chodzić po drzewach i wodzie, wodne i cieniste klony, cieniste shurikeny, podstawowe jutsu, mam sharingana na drugim poziomie (dop.aut. to ten przed mangekyo) i do niedawna byłam w ANBU - powiedziałam
- W porządku. Już wiem od czego zaczniemy.
- Od czego sensei ? - zapytałam
- Sprawdzimy czy masz kekkei genkai swojej matki mianowicie Hyoton .
- Co to jest Hyoton ? - zapytałam
- Hyoton to kekkei genkai klanu Yuki z Kirigakure z którego pochodziła twoja babcia i matka. Dzięki niemu panujesz nad lodem - wytłumaczył mi - Zaczynajmy więc - powiedział.
Prolog
Promienie słońca wdzierały się przez okno padając na twarz czarnowłosej dziewczynki. Niedługo po tym otworzyła oczy i zerknęła na zegarek stojący obok jej łóżka na stoliku.
Gdy zobaczyłam która jest godzina zerwałam się z łóżka jak oparzona i biorąc po drodze ubrania pobiegłam do łazienki. Po chwili z niej wyszłam już ubrana , po czym udałam się do kuchni by coś zjeść.
30 minut później byłam już w Akademii. Weszłam do klasy a tam znowu dziewczyny przyklejały się do Nejiego lub Akiry. Podeszłam do ławki w której siedział Akira przywitałam się z nim
- Ohayo Akira-kun czy to miejsce jest wolne ? - zapytałam pokazując na wolne miejsce obok niego.
- Jasne siadaj Kasumi-chan - odpowiedział uśmiechając się do mnie.
Nie cierpię kiedy ktoś nazywa mnie Kasumi-chan ale wobec Akiry zastosuję wyjątek.
Usiadłam obok niego a z mojej drugiej strony usiadł Neji. Po chwili do klasy wszedł nauczyciel.
- Witam, dzisiaj podam składy drużyn. Każda będzie się składała z trzech geninów. Do każdej z drużyn przydzielony będzie jonin.- wytłumaczył nam - Możemy zaczynać ? - zapytał
- Tak !! - krzyknęli genini
Nauczyciel wyczytywał nazwiska członków kolejnych drużyn aż dotarł do mojej.
- Drużyna 3 : Senju Kasumi, Kazami Shun i Hyuuga Akira
Kiedy sensei Iruka wyczytał skład mojej drużyny dziewczyny które wcześniej kleiły się do Akiry popatrzyły na mnie ze wściekłością w oczach. Zignorowałam to.
- I ostatnia drużyna 4 : Hyuuga Neji , Ten Ten i Rock Lee
Iruka powiedział jeszcze że po południu spotkamy się z naszymi sensei.
*** po wyjściu z Akademii ***
- Może pójdziemy na ramen ? -zapytał Shun - Jesteśmy w końcu drużyną. - dodał po chwili
- Daj sobie spokój - powiedział Akira
- A ty Kasumi-chan ?
- Jak mnie nazwałeś ? - zapytałam
- Kasumi-chan - odparł Shun
- Nie mów do mnie Kasumi-chan matole !! - krzyknęłam - Dla ciebie jestem Kasumi-san zrozumiałeś ? - zapytałam
- Tak .. Przepraszam Kasumi-san. To ja sam pójdę na ramen. Do zobaczenia
*** po południu ***
- Ohayo Kasumi-san - powiedzieli Akira i Shun
- Ohayo minna - odpowiedziałam
- Gdzie nasz sensei ? - zapytał nagle Shun
- A widzisz go tu ? - zapytałam
- Nie - odpowiedział głupio
- To nie zadawaj głupich pytań. A najlepiej będzie jak się zamkniesz. - warknęłam
- Dobra jak chcesz Kasumi-san
Akira przysłuchiwał się tej wymianie zdań i tylko się uśmiechnął. Ale nie tylko on to słyszał.
Po chwili na polanie pojawiła się brązowowłosa kobieta o zielonych oczach.
- Ohayo dzieciaki ! - zawołała
- Nie jestem dzieciakiem !! - wrzasnął Shun
- Właśnie udowadniasz to że nim jesteś wrzeszcząc jak małpa w cyrku - odparłam znudzonym głosem.
Akira i sensei ryknęli śmiechem a Shun odwrócił się do nas plecami obrażony.
- Nazywam się Isaribi Kasai i jestem waszą sensei. A teraz wy się przedstawcie - powiedziała
- Nazywam się Kasumi Senju - odparłam
- Teraz ty - mówiąc to sensei wskazała na brązowowłosego chłopaka o białych oczach
- Nazywam się Akira Hyuuga - powiedział
- No to teraz nasz dzieciak - sensei wskazała na czarnowłosego chłopaka o złotych oczach
- Nazywam się Shun Kazami - powiedział obrażony
- Możecie już iść widzimy się tutaj jutro rano - powiedziała sensei po czym zniknęła
- To jak dzieciaku idziesz na ramen ? - zapytał Shuna Akira
- Jasne - odpowiedział
Gdy zobaczyłam która jest godzina zerwałam się z łóżka jak oparzona i biorąc po drodze ubrania pobiegłam do łazienki. Po chwili z niej wyszłam już ubrana , po czym udałam się do kuchni by coś zjeść.
30 minut później byłam już w Akademii. Weszłam do klasy a tam znowu dziewczyny przyklejały się do Nejiego lub Akiry. Podeszłam do ławki w której siedział Akira przywitałam się z nim
- Ohayo Akira-kun czy to miejsce jest wolne ? - zapytałam pokazując na wolne miejsce obok niego.
- Jasne siadaj Kasumi-chan - odpowiedział uśmiechając się do mnie.
Nie cierpię kiedy ktoś nazywa mnie Kasumi-chan ale wobec Akiry zastosuję wyjątek.
Usiadłam obok niego a z mojej drugiej strony usiadł Neji. Po chwili do klasy wszedł nauczyciel.
- Witam, dzisiaj podam składy drużyn. Każda będzie się składała z trzech geninów. Do każdej z drużyn przydzielony będzie jonin.- wytłumaczył nam - Możemy zaczynać ? - zapytał
- Tak !! - krzyknęli genini
Nauczyciel wyczytywał nazwiska członków kolejnych drużyn aż dotarł do mojej.
- Drużyna 3 : Senju Kasumi, Kazami Shun i Hyuuga Akira
Kiedy sensei Iruka wyczytał skład mojej drużyny dziewczyny które wcześniej kleiły się do Akiry popatrzyły na mnie ze wściekłością w oczach. Zignorowałam to.
- I ostatnia drużyna 4 : Hyuuga Neji , Ten Ten i Rock Lee
Iruka powiedział jeszcze że po południu spotkamy się z naszymi sensei.
*** po wyjściu z Akademii ***
- Może pójdziemy na ramen ? -zapytał Shun - Jesteśmy w końcu drużyną. - dodał po chwili
- Daj sobie spokój - powiedział Akira
- A ty Kasumi-chan ?
- Jak mnie nazwałeś ? - zapytałam
- Kasumi-chan - odparł Shun
- Nie mów do mnie Kasumi-chan matole !! - krzyknęłam - Dla ciebie jestem Kasumi-san zrozumiałeś ? - zapytałam
- Tak .. Przepraszam Kasumi-san. To ja sam pójdę na ramen. Do zobaczenia
*** po południu ***
- Ohayo Kasumi-san - powiedzieli Akira i Shun
- Ohayo minna - odpowiedziałam
- Gdzie nasz sensei ? - zapytał nagle Shun
- A widzisz go tu ? - zapytałam
- Nie - odpowiedział głupio
- To nie zadawaj głupich pytań. A najlepiej będzie jak się zamkniesz. - warknęłam
- Dobra jak chcesz Kasumi-san
Akira przysłuchiwał się tej wymianie zdań i tylko się uśmiechnął. Ale nie tylko on to słyszał.
Po chwili na polanie pojawiła się brązowowłosa kobieta o zielonych oczach.
- Ohayo dzieciaki ! - zawołała
- Nie jestem dzieciakiem !! - wrzasnął Shun
- Właśnie udowadniasz to że nim jesteś wrzeszcząc jak małpa w cyrku - odparłam znudzonym głosem.
Akira i sensei ryknęli śmiechem a Shun odwrócił się do nas plecami obrażony.
- Nazywam się Isaribi Kasai i jestem waszą sensei. A teraz wy się przedstawcie - powiedziała
- Nazywam się Kasumi Senju - odparłam
- Teraz ty - mówiąc to sensei wskazała na brązowowłosego chłopaka o białych oczach
- Nazywam się Akira Hyuuga - powiedział
- No to teraz nasz dzieciak - sensei wskazała na czarnowłosego chłopaka o złotych oczach
- Nazywam się Shun Kazami - powiedział obrażony
- Możecie już iść widzimy się tutaj jutro rano - powiedziała sensei po czym zniknęła
- To jak dzieciaku idziesz na ramen ? - zapytał Shuna Akira
- Jasne - odpowiedział
Subskrybuj:
Posty (Atom)